W klimacie życia ”na walizkach” czy w moim wypadku raczej „na
plecaku” gdy dość często trzeba się zapakować czy rozpakować i przełożyć przez
swe dłonie wszystkie przedmioty które zabraliśmy ze sobą przychodzi chwila
zastanowienia – czy to wszystko jest mi potrzebne?
Wiadomo, że nie ma potrzeby rezygnować wszystkiego co może
podnieść nam standard życia czy komfort naszej podróży, jednak nie chcę popadać
jednak także w drugą skrajność. „Ciężar plecaka zabija radość wędrówki”
powiedział ktoś mądry kiedyś. W pełni się z tym zgadzam. Bo to chyba nie
powinno być tak, że z tego miejsca gdzie jestem teraz wyjeżdżam za cztery dni a
już martwię się tym, że będę musiał się spakować, potem jeśli uda mi się
zajechać do domu przepakować i potem ponownie zapakować. To powinien być mało znaczący
epizod w podróży a nie sprawa, która zajmuje mi miejsce w świadomości nie
pozwalając mi w pełni przeżywać tego co dzieje się tu i teraz lub zając się
innymi o wiele ważniejszymi sprawami.
Dlatego od pewnego już czasu staram się na wyjazdy zabierać
tylko to co niezbędne mi do funkcjonowania plus bardziej dokładnie przemyśleć
sprzęt programowy. W tej drugiej kwestii nie mogę za bardzo się ograniczać bo
jednak różne gadżety potrafią pomóc w przeprowadzeniu fajnych zajęć, więc
jeszcze bardziej staram się zabrać mniej prywatnych gratów. W ciągu ostatnich
lat przebyłem sporą drogę i zauważam progres (chociaż zdarzają się pewne wpadki
jak np. pakowanie się na obóz w bagażnik samochodu ;) ) chociaż mam świadomość
że sporo drogi jeszcze przede mną.
Natchnieniem do tego wpisu była postać Włóczykija (oryg. Snusmumriken) – jeden z bohaterów książek Tove Jansson
opowiadających o Muminkach.
Wydaje mi się, że każdy go zna a kto nie ten powinien jak najszybciej nadrobić znajomość
tej bajki.
Włóczykij nie uznawał zakazów i nakazów, jedyna chyba postać
której nie lubił był to strażnik pilnujący parku. Jest dla mnie uosobieniem
prawdziwej wolności – robi co chce nie szkodząc nikomu, na zimę kiedy jego
przyjaciele w Dolinie Muminków zapadają w sen zimowy wyrusza w podróż do
południowych krain. Cały jego dobytek mieści się w plecaku, mieszka w namiocie
a jedyną chyba rzeczą która ma dla niego wartość to jego harmonijka.
Minimalista, filozof, podróżnik, przyjaciel – idealna postać
by zostać wzorem do naśladowania. Oczywiste, że świat nie powinien się składać
tylko i wyłącznie z jego naśladowców ale jeśli ktoś chce podążyć jego szlakiem
bo sprawi mu to Radość…
Posiadajmy mniej (lub chociaż pakujmy), żyjmy mocniej i
wyjeżdżajmy więcej J
Miłego
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz